Nie widzieliście jeszcze tego zabytku? Musicie to nadrobić. Brama Floriańska to nie tylko pamiątka architektoniczna z dawnych wieków, ale także kawałek ciekawej historii. Oto jakie kryje ciekawostki.
Brama z Barbakanem
Dawniej Brama Floriańska połączona była z Barbakanem. O bramie źródła pisane mówiły już w 1307 roku. Barbakan postawiono w latach 1498-99 za panowania króla Jana Olbrachta. Mury między bramą a Barbakanem zostały zaopatrzone w otwory strzelnicze. Do bram Barbakanu wiodły mosty zwodzone nad fosą.
Średniowieczna Brama Floriańska dziś stanowi jedną z niewielu pozostałości po dawnych murach miejskich. Jej najstarsze części pochodzą jeszcze z przełomu XIII i XIV wieku. Bram do Krakowa było osiem.
Warto zwrócić uwagę na figurkę, która znajduje się u szczytu Bramy. Jest to figurka Świętego Floriana, od której pochodzi zresztą nazwa bramy. Święty Florian to szczególny święty i od XV wieku jeden z czterech głównych (poza Wojciechem, Stanisławem i Wacławem) patronów Królestwa Polskiego. Ludzie trudnych zawodów jak: strażacy, kominiarze i hutnicy także obrali św. Floriana za swojego patrona.
Arsenał, stajnie i ołtarz
Brama Floriańska stanowiła część traktu z Kleparza. Tu zaczynała się Droga Królewska na Wawel. Brama miała różne funkcje. W XVI wieku zbudowano przy niej miejski arsenał. Potem mieściły się w bramie stajnie miejskie. Co ciekawe, choć kiedyś mieszkały tam konie, do dziś zachował się w portalu ołtarz z XIX w. Znajduje się w nim kopia obrazu Matki Boskiej Piaskowej. To nie zwykłe połączenie jak na jeden budynek.
Brama ocalona trzy razy
Ciekawostką jest, że brama była aż trzy razy zagrożona wyburzeniem. Taki los podzieliła zresztą większość miejskich średniowiecznych obwarowań.
Po raz pierwszy bramę planowano zburzyć w XIX wieku, kiedy to ochronił ją prof. Feliks Radwański (wtedy z murów ostała się głównie właśnie Brama Floriańska i Barbakan). Kolejny raz chciano zrównać to miejsce z ziemią w 1882 roku, a książę Władysław Czartoryski wymyślił dla niej nową funkcję. Chciał w baszcie nad bramą stworzyć kaplicę rodową Czartoryskich i na szczęście udało mu się przeforsować ten pomysł w radzie miasta. 7 lat później kaplica była gotowa i nawet ją konsekrowano. Istnieje do dziś.
Ostatni raz planowano wyburzyć konstrukcję na początku XX stulecia na potrzeby budowy linii tramwajowej. Ostatecznie poszerzono przejazd pod nią, a sama brama się ostała.
Na szczęście dziś o planach zniszczenia tego niezwykłego budynku nie może być mowy. Jest on wpisany na listę zabytków.
Przeczytaj także Podziemia Rynku w Krakowie – zdziwisz się, co skrywają.
Wyjątkowo słaby artykuł, głównie przepisany z Wikipedii i powtarzający wszystkie błędy stamtąd. Wstyd, Pani redaktor!
Panie Michale, o jakich błędach Pan mówi. Proszę o konkrety. Pozdrawiam, Olga Kowalczyk