W XIX wieku zamek w Tworkowie przyciągał tłumy. Wszystko za sprawą niewielkiego browaru, który kusił gości złotym trunkiem. Miejsce było tak popularne, że w Raciborzu trzeba było podstawiać specjalne pociągi dowożące odwiedzających do zamku. Dziś posiadłość w tej niewielkiej wsi niszczeje. Dlaczego nikt nie podjął się odbudowy tej fantazyjnej ruiny na Śląsku nieopodal Raciborza?

Rozbudowany a może wzniesiony od nowa?

pałac w tworkowie
Zamek w Tworkowie. Fot. Shutterstock

Kiedyś na terenach Tworkowa, dokładnie w miejscu obecnej budowli, mieściła się średniowieczna warownia w stylu gotyckim. W połowie XIV wieku wieś trafiła w ręce Tworkowskich i właśnie od ich nazwiska wzięła swoją nazwę. Bardziej znaczący dla tych obszarów był jednak rok 1557, kiedy Tworków trafił w ręce sędziego ziemskiego, Kaspera Wiskoty von Wodnika. Nie jest pewne czy nowy właściciel rozbudował poprzednią warownię czy też wniósł w tym miejscu nową. Za pierwszą wersją przemawia m.in. gotycki układ cegieł. Faktem jest, że w tym czasie powstało skrzydło z zachodnią wieżą. Plany dalszej rozbudowy przerwała jednak śmierć właściciela.

Jak to często w tamtym okresie bywało, dobra tworkowskie regularnie i często zmieniały swoich właścicieli. Ostatnimi, a jednocześnie najbardziej zaangażowanymi właścicielami, była rodzina Saurma-Jeltsch. Kilka lat po przejęciu majątku przeprowadzili oni gruntowną przebudowę. Zamek w Tworkowie zyskał neorenesansowy sznyt. Najbardziej spektakularnym elementem była nowa wieża dobudowana do skrzydła wschodniego.

Zamek w Tworkowie – osobliwa ruina

zamek w tworkowie
Zamek w Tworkowie. Fot. Shutterstock

W 1931 roku zamek w Tworkowie zniszczył ogromny pożar. Mnożyły się spekulacje na temat przyczyny tego wydarzenia. Niektórzy sądzili, że był to nieszczęśliwy wypadek. Większość dopatrywała się jednak celowego działania – wymuszenia wysokiego odszkodowania. Pikanterii tej historii dodaje fakt, że świadkowie pożaru zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Towarzystwo ubezpieczeniowe nie chciało wypłacić środków. Ostatecznie, wyrokiem sądu, właściciele otrzymali zadośćuczynienie w wysokości 100 tysięcy marek.

Jedyne prace jakie wykonano po pożarze to nakrycie ruiny prowizorycznym dachem. Nie wiadomo dlaczego nikt nie chciał odbudować tak pięknej i spektakularnej posiadłości. Prawdopodobnie miało to związek z drugim pożarem, który wybuchł tu w 1945 roku. Zniszczenia okazały się ogromne, do tego stopnia że w 1957 roku zdecydowano się na rozbiórkę obiektu. Do tego na szczęście nigdy nie doszło.

Zamek z browarem dworskim

zamek w Tworkowie
Zamek w Tworkowie. Fot. Shutterstock

W 1839 roku w zamku w Tworkowie zaczął działać browar. Produkowano tu piwo na sposób bawarski, co było ewenementem na skalę Górnego Śląska. Biznes rozwijał się bardzo dobrze, szczególnie w rękach rodziny Saurma-Jeltsch. Był rentowny do tego stopnia, że po kilkunastu latach gruntownie zmodernizowano warzelnie i rozpoczęto produkcję nowego rodzaju piwa – typu pilzneńskiego.

Zamek w Tworkowie i jego browar okazały się być wielką atrakcją turystyczną. W okresie wiosenno-letnim między Raciborzem a Tworkowem kursowały specjalne pociągi przywożące do wsi turystów spragnionych złotego trunku. Chociaż zakład ten cieszył się dużą popularnością, przegrał z wielkimi koncernami. Nie pomogły nowoczesne technologie. Browar zamknięto pod koniec XIX wieku.