Niektóre polskie atrakcje zmieniają się z roku na rok, często w wyniku działania człowieka. Niektóre cenne zabytki i pomniki przyrody warto obejrzeć zanim zostaną zniszczone. Oto 5 szybko zmieniających się miejsc w Polsce.
Pustynia Błędowska
Pustynia Błędowska w okolicy Dąbrowy Górniczej jest jedyną taką formacją w Polsce, a nawet unikatową w skali Europy. Krajobraz jest iście księżycowy, choć sporo jest tam roślin. I to właśnie one są zagrożeniem dla polskiej Sahary.
Cenna pustynia staje się z roku na rok coraz mniejsza. Jej teren zarasta, stopniowo rośliny zajmują coraz większą powierzchnię. Dlatego wdrożono program odnowy Pustyni Błędowskiej. Wykarczowano część drzew i krzewów, by krajobraz bardziej przypominał ten sprzed jeszcze kilkudziesięciu lat. Będzie tam prowadzony także wypas zwierząt. Stowarzyszenie Polska Sahara walczy o ten unikatowy ekosystem.
Mamy w Polsce pustynię, którą wypada odwiedzić jak najszybciej.
Czytaj więcej: Pustynia Błędowska – jedyna w Polsce, ale coraz mniejsza
Kościół w Trzęsaczu
Niegdyś okazała budowla z pięknymi stallami oraz ołtarzem gotyckim i barokowym – dziś tylko ściana. Z kościoła w Trzęsaczu w województwie zachodniopomorskim zostało niewiele. Morze podmywające klif dokonało dzieła zniszczenia. Kościół w Trzęsaczu stał niegdyś dwa kilometry od brzegu, który z biegiem lat po prostu został wymyty. To unikat na skalę europejską.
Nabrzeże zostało zabezpieczone i być może ocalałą ścianę kościoła w Trzęsaczu będą oglądać jeszcze nasze wnuki. Ostatnie osunięcie miało miejsce w 1994 roku. Niemniej w zetknięciu z nieobliczalną naturą nie takie budowle traciły swój piękny wygląd.
Czytaj więcej: Kościół w Trzęsaczu – została ściana
Pałac w Tworkowie
Pałac w Tworkowie (przez niektórych nazywany także zamkiem) i jego browar były kiedyś wielką atrakcją turystyczną. Browar zamknięto pod koniec XIX wieku.
W 1931 roku wybuchł tu ogromny pożar. Spekulowano, że właściciel celowo podpalił to miejsce aby uzyskać odszkodowanie. Właściciele istotnie otrzymali wysokie zadośćuczynienie. Niestety pieniądze nie zostały zainwestowane w remont. Od czasu pożaru w Tworkowie nic się nie zmieniło, a rezydencja z dnia na dzień popada w coraz większą ruinę.
Czytaj więcej: Zamek w Tworkowie – rezydencja i browar w jednym
Okolice Otrytu
Bieszczady uważane są przez niektórych za nieskażoną ludzką działalnością krainę. Tymczasem za granicą Bieszczadzkiego Parku Narodowego wycinane są kolejne drzewa. Teoretycznie karczowane są tam drogi przeciwpożarowe – a w praktyce z Otrytu, masywu górskiego w Bieszczadach Zachodnich, wywożone są kolejne ciężarówki z drewnem.
Teoretycznie jest to teren objęty ochroną. Co prawda nie parku narodowego, ale Parku Krajobrazowego Doliny Sanu – a to też nie byle jaki teren. Tymczasem istnieje tam już nie tylko droga wiodąca wgłąb pasma, ale także sieć pomniejszych opasających je dróg. Na ciężarówkach podróżują zaś ogromne pnie drzew liczące po kilkaset centymetrów średnicy. Pochodzą z pozostałości Puszczy Karpackiej, która niegdyś obejmowała prawie całe Karpaty.
Cerkwie na Podkarpaciu
W województwie podkarpackim, na odcinku zaledwie 18 kilometrów znajdują się trzy opuszczone cerkwie, które niszczeją w zapomnieniu. Stoją w niewielkich miejscowościach – Cewkowie, Starym Dzikowie i Starych Oleszycach. Kiedyś miejsca modlitwy i zadumy, dziś przypominają nieco scenografię do filmu grozy.
Opuszczone cerkwie na Podkarpaciu podupadają. Jeśli nikt nie zainteresuje się ich stanem, wkrótce będziemy oglądać gołe fundamenty. Działania zabezpieczające je przed ruiną są prowadzone na zbyt małą skalę.
Czytaj więcej: Opuszczone cerkwie – zapomniane piękno Podkarpacia