Budowa Afrykarium we wrocławskim zoo była strzałem w dziesiątkę i sprowadziła do niego miliony turystów. To jedyne oceanarium na świecie poświęconego faunie Czarnego Lądu. Jego fenomen trwa od kilku lat i nie zanosi się na to, by pawilon miał tracić na popularności. Wręcz przeciwnie – w Afrykarium jak i całym wrocławskim zoo, najstarszym na terenie Polski i piątym najczęściej odwiedzanym w Europie, wciąż rośnie populacja rzadkich zwierząt.
Afrykarium – ogromne przedsięwzięcie
By zbudować pawilon oceanarium długi na 160 i szeroki na 54 m, potrzeba było aż ok. 40 podwykonawców. Na budowie pracowało na raz kilkuset pracowników, inwestycja kosztowała 220 mln zł i z pewnością była warta swoich pieniędzy. Na krótko po otwarciu frekwencja w zoo w ciągu tygodnia przebijała tę, na której osiągnięcie potrzeba było wcześniej całego miesiąca.
Mieści się tu 15 mln litrów wody w 19 akwariach i kilka tysięcy zwierząt z ponad 200 gatunków (m.in. ryb). Do pawilonu Kongo, gdzie wilgotność jest bliska stu procent (by imitować tropikalne warunki), sprowadzono z Holandii 12-metrowe drzewa.
Zwierzęta Afrykarium – kotiki, hipopotamy, dikdiki, mrówniki…
Niewątpliwie największą atrakcją Afrykarium są ryby, w końcu to oceanarium. Możemy podziwiać basen morza Czerwonego, a także jezior Malawi i Tanganika. W nich żyją niespotykane nigdzie indziej gatunki endemiczne. Największe wrażenie robi jednak podwodny akrylowy tunel, którym przechodzimy przez ogromny basen z rekinami, mantami i innymi wielkimi rybami. Przepływające nad naszą głową rekiny brunatne i płaszczki robią ogromne wrażenie!
Wśród ssaków będziemy podziwiać m.in. kotiki, czyli zabawne uchatki pływające w ogromnym zewnętrznym basenie. Można je oglądać spod wody, od góry i z zewnątrz pawilonu. Są także wielkie hipopotamy, duma Afrykarium.
Mieszkają tu także mniejsze ssaki, w tym szczególnie urocze dikdiki, małe antylopki. Nieopodal zobaczymy mrównika przypominającego mrówkojada, drapieżne mangusty, nagie golce. Świat ptaków reprezentują m.in. te fruwające nad hipopotamami w ich części Afrykarium, a także pingwiny mieszkające naprzeciwko kotików, po drugiej stronie restauracji przypominającej dziób wielkiego statku.
Nie tylko Afrykarium – są też inne pawilony
Samo zwiedzanie Afrykarium potrafi zająć dwie godziny, ale wrocławskie zoo to nie tylko oceanarium. Więcej napiszemy o nim w naszym innym tekście. Warto wymienić jednak inne afrykańskie zwierzęta mieszkające nieopodal wielkiego pawilonu (w żyrafiarni spotkamy kilkumetrowe cętkowane żyrafy, obok są też zebry, niedaleko liski pustynne fenki i wiele innych zwierząt). Prawdziwym hitem jest okapi, ssak afrykański przypominający skrzyżowanie zebry i żyrafy.
Poza tym koniecznie trzeba zobaczyć gmach terrarium z motylarnią, pawilon Terai z nosorożcem indyjskim i półmetrowymi wiewiórkami jelarangami. Do tego należy doliczyć rzadkie malutkie jelonki mundżaki i jeszcze mniejsze ssaki – kanczyle filipińskie. Naszą rodzimą faunę prezentują m.in. żubry, wilki, rysie i cały pawilon sowiarni oraz Odrarium.