Niegdyś okazała budowla z pięknymi stallami oraz ołtarzem gotyckim i barokowym – dziś tylko ściana. Z kościoła w Trzęsaczu w województwie zachodniopomorskim zostało niewiele. Morze podmywające klif dokonało dzieła zniszczenia. Dopiero niedawno nabrzeże zostało zabezpieczone. Kościół w Trzęsaczu stał niegdyś 2 kilometry od brzegu, który z biegiem lat po prostu został wymyty. To unikat na skalę europejską.

Świątynia zabierana przez morze

Kościół w Trzęsaczu powstał na przełomie XIV i XV wieku, kiedy jeszcze Bałtyk oddalony był o około 2 kilometry. Najpierw był świątynią katolicką, a następnie ewangelicką. Kościół wyposażono w wieżę z dwoma dzwonami, piękną ambonę, stalle w których zasiadali duchowni, chrzcielnicę i ołtarz. Obok świątyni znajdował się cmentarz.

W rejonie Trzęsacza można zaobserwować silne zjawisko abrazji, czyli wymywania klifu przez morskie przypływy. Wedle danych historycznych w 1750 roku odległość kościoła od brzegu wynosiła zaledwie 58 m, a stulecie później już tylko około 5 m. W 1868 roku nabrzeże zbliżyło się na metr od świątyni. Mimo to w środku nadal odbywały się nabożeństwa.

Kościół w Trzęsaczu – kalendarium zniszczenia

Budowla waliła się stopniowo przez cały XX w. W 1901 roku runęła pierwsza, północna ściana kościoła. Wcześniej, w 1874 r. zamknięto kościół w Trzęsaczu dla wiernych.

Wschodnie wejście zostało podmyte w 1917 roku, a południowa część fasady została dosięgnięta już w 1922 r. Erozję udało się wyhamować, dzięki czemu do dzisiejszych czasów ostała się jedna ściana. Eksponaty można oglądać głównie w nowym kościele w Trzęsaczu.

Ruiny kościoła w Trzęsaczu w 1930 r. Fot. Julius Simonsen, wikimedia commons

Kościół w Trzęsaczu – legendy

Pozostały fragment ścian i zabezpieczony klif. Fot. Shutterstock (3)

O kościele krążą liczne legendy tłumaczące, dlaczego budowla była stopniowo zabierana przez bałtyckie fale. Jedną z nich jest opowieść o morskiej bogini-syrenie, Zielenicy, która została złowiona przez rybaków. Więził ją proboszcz parafii w Trzęsaczu, a po śmierci została pochowana w przykościelnym cmentarzu. Jej ciało starał się wykraść jej ojciec, Bałtyk, który stopniowo podmywał wybrzeże.

Znana jest także opowieść o kochankach, których miłość została zakończona przez nagłą śmierć. Gdy piękna dziewczyna została pochowana przy kościele w Trzęsaczu, jej kochanek zamienił się w morskie bałwany, które starają się odebrać ziemi jego ukochaną.

Zobacz także: panorama kościoła w Trzęsaczu 360 stopni