Ile razy mówimy „niezły bigos”? To powiedzonko już się utarło. A czy zastanawiamy się, skąd potrawa wzięła swoją nazwę i czy przypadkiem nie od zamieszania i bałaganu? A może było na odwrót. W każdym razie przepis na doskonały domowy bigosik powinna znać każda z szanujących się gospodyń. Zarówno w Polsce, jak i na Litwie czy Białorusi.
Bigos, czyli niezła jatka
Pochodzenie wyrazu jest dość ciekawe. Podobnym mianem określano kiedyś siekanie szablą. Mięsa, czy też przeciwnika w pojedynku – zapytacie pewnie. Jak to już jest z etymologią, płata nam ona figle i równie dobrze możemy założyć że bigosowanie znaczyło wręcz ćwiartowanie przeciwnika w bójce. Sformułowanie „niezły bigos” nieprzypadkowo odnosi się do jatki, zamieszania, bałaganu, zamętu i rejwachu.
Niezły bigos, czyli smaczny
Kapusta kiszona, mięso i przyprawy – to najprostszy przepis na tę pyszną potrawę. Wśród przypraw nie może zabraknąć pieprzu i liści laurowych. Ale dziś mało kto podaje bigos bez dodatku leśnych grzybów. Najczęściej do kiszonej kapusty dodaje się też nieco świeżej.
Gospodyni, która chce uszlachetnić tę smaczną polską potrawę, może podlać bigos winem. Niektórzy też dodają do niego śliwki – ten wielkopolski ze śliwkami obowiązkowo musi mieć też czosnek, majeranek, grzyby, kiełbasę i kawałki mięsa a czasami wino. Do bigosu śląskiego dodaje się też smaczne kluseczki. Dawniej tę potrawę podawano na Śląsku codziennie. Ma swoje odmiany białoruskie, litewskie i węgierskie. Nawet Adam Mickiewicz w Panu Tadeuszu wspomina o bigosie.
Rekord Polski w gotowaniu bigosu
Rekordowy polski gar bigosu przyrządzono z okazji 19. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy w Gorzycach w powiecie tarnobrzeskim. Po ugotowaniu warzył ponad pół tony! Zużyto na niego m.in. ponad 300 kilogramów kapusty.
Zgłodnieliście?