Częstochowa i Jasna Góra pozostają najczęściej odwiedzanym sanktuarium w Polsce. Co roku, latem, tysiące pielgrzymów zmierzają pod obraz Czarnej Madonny. Ale Jasna Góra to też historia niezwykłej obrony podczas potopu szwedzkiego i wiele ciekawych legend.
Jasna Góra często się chowa
Droga do Częstochowy prowadzi po wzgórzach. Wznosi się i opada łagodnie, co wywołuje niespodziewany efekt. Gdy jedziemy w kierunku miasta, wznosząca się nad Częstochową Jasna Góra raz pojawia się, raz znika za horyzontem. Powiadają, że od tego wywodzi się nazwa miasta, które „często się chowa”.
Legenda o zamarzniętych słowach
Pielgrzym zmierzający z Krakowa do Częstochowy nie mógł odnaleźć drogi pośród wysokich skał. Wszędzie wkoło natrafiał na ściany z kamienia, które przytłaczały go niczym ponury labirynt. Tak przeczekał całe lato i jesień, aż nadeszła najsurowsza z zim, gdy zamarzały nawet fruwające po niebie ptaki.
Pielgrzym w wielkim mrozie u kresu swych sił ujrzał gronostaja, a jego czarna końcówka ogona zniknęła w szczelinie. „Jest droga!” wykrzyknął, ale jego słowa zamarzły. Zamarzł i sam pielgrzym, który jednak pozostawił po sobie wskazówkę.
Gdy na to miejsce przybyli inni pielgrzymi, znaleźli skamieniałego poczciwca i już mieli załamać ręce nad swą rychłą zgubą. Zauważyli jednak pod śniegiem zamarznięte słowa „Jest droga!”, które dały im otuchy i wskazały wyjście niczym drogowskaz. Znaleźli przejście prosto do Częstochowy.
Obrona Jasnej Góry
„Bronić czegoś jak Częstochowy” to powiedzenie, które nie wzięło się znikąd. Klasztor paulinów był twierdzą, która w 1655 oparła się potopowi szwedzkiemu. Ojciec Augustyn Kordecki, przeor klasztoru, kazał przygotować otrzymał od Szwedów list żelazny, który miał być obietnicą oszczędzenia twierdzy. Nie uwierzył jednak najeźdźcy i kazał przygotować artylerię.
Obrona Jasnej Góry była jedną z największych bitew potopu szwedzkiego. Nie miała jednak wielkiego znaczenia militarnego, została nawet przemilczana w niektórych kronikach. Była jednak bezprecedensowa ze względu na znaczenie symboliczne i morale polskich wojujących. Bitwę patetycznie opisał Henryk Sienkiewicz w Potopie.
Na Jasnej Górze znajdziemy muzeum, gdzie możemy podziwiać zbroje i broń z tamtego okresu. Miłośnicy historii nie przejdą obok niego obojętnie.