Bytów ulokowano już w średniowieczu. To kaszubskie miasto może się poszczycić przepięknym i bardzo okazałym zamkiem krzyżackim, a także m.in. interesującym zabytkiem techniki: kamiennym mostem kolejowym idealnym na romantyczne fotografie. Nie przejechał tamtędy podobno nigdy żaden pociąg i ciąży nad nim fatum…
Bytów – średniowieczna historia
Bytów to kaszubska miejscowość wzmiankowana już w średniowieczu w kronice Galla Anonima. W 1113 roku wspominał miasto jako Bitom (nie mylić z Bytomiem), jako zdobyty przez Bolesława III Krzywoustego. Dwa wieki później zajęli go Krzyżacy, ale został zdobyty przez wojska Jagiełły w 1410 roku. Następnie Jagiełło przekazał go księciu pomorskiemu, a ponad 60 lat później trafił w ręce księcia szczecińskiego. Był lennem Polski, następnie wszedł w skład Królestwa Polskiego.
Przed I i II wojną światową Bytów był niemiecki. W czasie II wojny działała tu konspiracja, a po jej zakończeniu miasto włączono w granice Polski. Zniszczone było w 70 proc., a 90. proc. mieszkańców stanowiła ludność niemiecka, którą wysiedlono.
Zamek Bytów
Najpierw była to gotycka krzyżacka twierdza, a potem forteca książąt pomorskich. Krzyżacy zaczęli go budować w 1390 roku. Wznieśli zamek z refektarzem, magazynami, kuchnią i kaplicą, do którego prowadził przerzucony przez fosę most zwodzony. Własnością książąt stał się po wojnie trzynastoletniej. Potem wpadł także w ręce Gryfitów.
Zamek Bytów – dojazd
Forteca znajduje się przy ul. Zamkowej w Bytowie. Sama miejscowość położona jest w pobliżu drogi nr 20 w woj. pomorskim. To urokliwa okolica. Bytów może się cieszyć sąsiedztwem jeziora Jeleń na Pojezierzu Bytowskim, leży nad rzekami Borują i Bytową.
Bytów – nie tylko zamek
Nad Borują wznosi się imponujący kamienny most kolejowy. Jak wieść głosi – nigdy nie przejechał po nim pociąg, bo kolejarze chybili z torami. Legenda zaś niesie ze sobą tragiczną opowieść o robotniku, który wpadł do zalewanej betonem podstawy jednego z filarów. Uwięziony na wieki w konstrukcji zesłał podobno fatum na całe przedsięwzięcie i linię kolejową przeniesiono nieco dalej.
Oddzielając prawdę od mitu
Dopiero współcześnie dowiedziono, że przez około 30 lat na przełomie XIX i XX w. mostem w Bytowie jeździły pociągi. Nowe tory położono dopiero wtedy, gdy wybudowano kolejny dworzec i przełożono ruch na inną linię.
Tak czy owak, most to nie tylko symbol Bytowa, który obrósł legendą, a pamiątka, która może się okazać bardzo cenna. W międzywojniu w mieście bito monety o nominale 2 marek z wizerunkiem mostu w Bytowie. Konstrukcja jest więc na wagę złota.
Wnętrze bytowskiego zamku. Fot. Shutterstock