Zamek Tenczyn to piękna forteca na Szlaku Orlich Gniazd, perła Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Choć z zamku pozostały ruiny, wciąż robią naprawdę duże wrażenie.
Można się tam wybrać łącząc taką wycieczkę ze zwiedzaniem Krakowa. Twierdza znajduje się 25 km na zachód od stolicy Małopolski.
Zamek na wulkanie
Ciekawostką jest fakt, że zamek Tenczyn posadowiony jest na dawnym stożku wulkanicznym. Wzgórze, na którym się wznosi, ma około 400 m n.p.m. Jest to najwyższe wzniesienie Garbu Tenczyńskiego.
Pierwszy drewniany zamek powstał tam na początku XIV wieku. Wzniósł go kasztelan Nawój z Morawicy, a od jego imienia nazwano najwyższą wieżę zamku, czyli Wieżę Nawojową.
Syn Nawója postawił zamek murowany i rozbudował go, a wnuk kontynuował to dzieło i postawił także kaplicę. Twierdza rosła w siłę.
Zamek Tenczyn więzieniem Krzyżaków
W zamku byli więzieni Krzyżacy, wzięci jako jeńcy po Bitwie pod Grunwaldem. Zamek nadal się rozbudowywał. Tęczyńscy, którzy nim władali, byli wielkimi właścicielami ziemskimi. Mieli swoje wsie, folwarki, a na samym zamku istniał browar.
Bywali tu i tworzyli Mikołaj Rej z Nagłowic i Jan Kochanowski. Można powiedzieć, że Tęczyńscy stali się mecenasami sztuki. Przez lata twierdza przechodziła z rąk do rąk.
Fałszywy skarb na tenczyńskim zamku
Podczas Potopu Szwedzkiego zamkowi się nie poszczęściło. Jerzy Lubomirski, który był marszałkiem wielkim koronnym, rozpuścił plotkę, że w podziemiach twierdzy ukryto skarb koronny. W rzeczywistości schowany został w Starej Lubowli, mieście dzisiejszej Słowacji w regionie Spisz.
W 1655 roku Szwedzi najechali na zamek Tenczyn, ale nie znaleźli skarbu. Rok później odpuścili i spalili twierdzę. Następnie odbudowano ją, ale znów spłonęła po pożarze od uderzenia pioruna około połowy XVIII w. W 1816 roku zamek przeszedł w ręce Potockich i pozostał z nimi aż do II wojny światowej.
Po sporach dotyczących prawa własności, od 2016 roku można ponownie oglądać zamek Tenczyn. Szczerze zachęcamy do odwiedzenia tego pięknego miejsca, widoki są naprawdę imponujące.