Strona głównaCiekawostkiZłoty Jar – gościnny, magiczny dom w Górach Złotych

Złoty Jar – gościnny, magiczny dom w Górach Złotych

Marzy Ci się podróż do wyjątkowego miejsca, położonego w otulinie lasów, gór i potoków? Takiego, w którym panuje wyjątkowe ciepło, piękno i gościnność? Złoty Jar położony nad Złotym potokiem w Złotym Stoku w górach Złotych jest właśnie takim miejscem. To prawie stuletni dom, który wiele widział, ale oparł się zawieruchom niespokojnych czasów i teraz gościnniej niż kiedykolwiek przyjmuje w swe progi.

Złoty Jar był miejscem, o którym marzyłam od jakiegoś czasu. Może to znasz, zobaczysz jakieś miejsce na zdjęciu i w sercu pojawia się to naglące pragnienie, tęsknota prawie, żeby tam być. Postanowiłam przejść do działania i pojechać, sama. Mieszkam we Wrocławiu, a to tylko dwie godziny drogi do Złotego Stoku. Zapowiedziałam więc rodzinie, że jadę i przyjechałam.

Kiedy najlepiej tu przyjechać?

Moim zdaniem każdy moment jest dobry, żeby przyjechać do Złotego Jaru. Jest tu przepięknie niezależnie od pory roku i pogody. W lesie, który otacza pensjonat, zawsze jest zresztą pięknie i pogoda jest odpowiednia. A jeśli tak nie czujemy to znaczy, że jesteśmy nieodpowiednio ubrani. Ja przyjechałam w ostatni dzień listopada i okazało się, że jest to wspaniały termin, żeby zrealizować taką podróż marzeń. Oprócz mnie była jeszcze tylko piątka innych gości w tym pies rasy Husky. Bo musicie wiedzieć, że zwierzęta są tutaj bardzo mile widziane. W domu panował więc spokój. Zostałam przywitana bardzo serdecznie i poczułam się jak długo oczekiwany gość.

Jak dojechać do Złotego Jaru

Kierujemy się, używając nawigacji satelitarnej, na Złoty Jar, a nie na Kopalnię Złota. Miniecie ją po drodze. Złoty Jar znajduje się w lesie, na końcu leśnej drogi. Jadąc od Złotego Stoku mijamy park linowy Skalisko. W tym miejscu kończy się asfalt, a my wjeżdżamy na leśną drogę szutrową, która wije się wzdłuż potoku i fragmentu rowerowej pętli single track Glaciensis. Nie jest to długi odcinek. Jednak słyszałam, że goście, którzy próbowali po raz pierwszy trafić tu po zmroku, bali się, że zgubili drogę, kiedy wjeżdżali do lasu. Ja przyjechałam tutaj jeszcze przed południem, było jasno, więc nie miałam się czego obawiać. Po kilkuset metrach jazdy w lesie pojawia się budynek, ciepło oświetlony na zewnątrz i w środku.

Krótka historia Złotego Jaru

Złoty Jar został wybudowany w 1925 roku jako dom gościnny i kawiarnia. Niebawem więc będzie obchodzone 100-lecie jego powstania. Po wojnie przechodził z rąk do rąk i pełnił głównie rolę ośrodka kolonijnego. W grudniu 2014 roku kupili go obecni właściciele, którzy dokładają wszelkich starań, żeby było to miejsce wyjątkowe.

Czas pandemii

W 2020 i 2021 roku Złoty Jar przechodził takie same kłopoty jak inne, podobne obiekty hotelarskie na świecie. Pani Małgosia, właścicielka, robiła wszystko, żeby przetrwać trudny okres i nie zwolnić nikogo z zespołu. W akcie desperacji postanowiła nawet sprzedać swój samochód, żeby tylko móc zapłacić pracownikom. Stali goście i przyjaciele Złotego Jaru również stanęli na wysokości zadania i wspomogli dom w utrzymaniu się „na powierzchni”. Za wyroby, które właściciele i załoga Złotego Jaru własnoręcznie wytwarzali, żeby jakoś związać koniec z końcem, jak choćby mydełka czy herbaty ziołowe, płacili często kilka razy więcej niż cena, którą sugerowali właściciele. Udało się, w czasie pandemii nikt nie został zwolniony w Złotym Jarze. Obecnie goście z jeszcze większą chęcią i przyjemnością przyjeżdżają tutaj z wizytą.

Recepcja w Złotym Jarze. Fot. Olga Kowalczyk

Piękna okolica – góry Złote

Jest takie zdjęcie Złotego Jaru z lotu ptaka. Dom znajduje się w gęstej, leśnej otulinie i z góry odnosi się wrażenie jakby mieszkały tam elfy albo leśne skrzaty. No jest magia i to jaka! Złoty Jar leży w górach Złotych. Od razu staje mi przed oczami przepiękny, październikowy krajobraz gdzie przebarwione na złoto, żółto, rudo i czerwono liście rozświetla delikatne światło słoneczne. Góry Złote są pasmem w Sudetach Wschodnich przedzielonym na część niższą i wyższą przez Przełęcz Różaniec, która znajduje się na wysokości 583 m n.p.m. Najwyższym szczytem Gór Złotych w polskiej ich części jest Postawna (1117 m n.p.m.) W Czechach jest to Smrek wyższy o 10 m. (1127 m n.p.m.).

Zostałam zakwaterowana w najładniejszym pokoiku, pod numer 7. W pokoju tym jest kilka łóżek i łazienka. Nie wszystkie pokoje tutaj mają swoje łazienki. Więc ja czułam się luksusowo. Spędziłam w nim jedną noc. Za krótko, nie chce się wyjeżdżać. Serce się ściska i jakiś głos wewnątrz mnie szeptał: zostań tu jeszcze troszkę. Ponapawaj się tym lasem, tą ciszą, tym starym, ale jakże cudnie utrzymanym domem. Bo pobyt tutaj to taka trochę podróż w czasie. Bo to miejsce wyglądało bardzo podobnie 100 lat temu. Choć trzeba przyznać, że obecni właściciele, którzy kreują to miejsce od 2015 roku, wyczarowali dom z prawdziwą duszą, z klimatem, pełen pięknych przedmiotów i piękna w ogóle. Mają serce i do ludzi i do zwierząt. To bardzo przyjemne przebywać w pięknym otoczeniu, które odzwierciedla dusze właścicieli.

Kąpiel w wannie to zawsze dobry pomysł. Pokój nr 7. Złoty Jar. Fot. Olga Kowalczyk
Pokój nr 7 z werandą. Złoty Jar. Fot. Olga Kowalczyk
Przestrzeń na wspólne wypicie kawy czy herbaty, z kominkiem. Złoty Jar. Fot. Olga Kowalczyk
Przepyszne śniadania. Złoty Jar. Fot. Olga Kowalczyk
Gorąca strucla z wiśniami i do tego lody z rokitnika. Niebo w gębie. W Złotym Jarze. Fot. Olga Kowalczyk
Na werandzie przed domem jest na czym oko zawiesić. Złoty Jar. Fot. Olga Kowalczyk

Przekonajcie się na własnej skórze jak piękny czas można spędzić w Złotym Jarze i złotej okolicy. W ramach dodatkowych atrakcji tuż obok znajduje się Kopalnia Złota w Złotym Stoku oraz Park linowy Skalisko. Jeśli znudzi Wam się spokój Złotego Jaru, atrakcje pełne adrenaliny będą na wyciągnięcie ręki.

Olga Kowalczyk
Olga Kowalczyk
Redaktor naczelna i pomysłodawczyni nazwy serwisu. Leżąc w trawie w Pieninach, wsłuchując się w nurt Dunajca pomyślała, że Polska po prostu zachwyca. Z ciekawością i zachwytem odkrywa nowe zakątki naszego kraju. Niektóre miejsca takie jak Lublin, Jakuszyce czy Białowieża zapadają jej w serce na zawsze. Z wykształcenia romanistka. Po Polsce i troszkę dalej najczęściej podróżuje z przyczepą. Miłośniczka sztuki i sportów - w szczególności nart biegowych.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJPOPULARNIEJSZE