Są takie polskie związki frazeologiczne, które większość osób zazwyczaj wymawia błędnie. Jak powinno się mówić i co tak naprawdę znaczy dane wyrażenie? Oto kilka przykładów.
Bardzo Wam się spodobały nasze teksty tłumaczące inne polskie frazeologizmy. Oto one:
W pierwszej części wyjaśnialiśmy takie wyrażenia jak „kupować kota w worku”, czy „wieszać na kimś psy”. Sprawdź: Polskie powiedzenia i frazeologizmy. Skąd się wzięły? Czasem wieje grozą! (Top 12)
W drugiej części przybliżyliśmy takie związki jak „brać dupę w Troki”, czy „dostać kota”: Skąd się wzięły najbardziej dziwaczne polskie powiedzenia? (Część II)
Wziąć coś na tapet
Nie ma takiego wyrażenia jak „wziąć coś na tapetę”, jest ono błędne. Nie chodzi tu o tapetę, jaką kładziemy na ścianę, a o tapet, czyli stół. Przy tapecie, czyli konkretnie stole obrad obitym zielonym suknem podejmowano ważne decyzje. Były to dyskusje w istotnych sprawach. Wziąć coś na tapet oznacza tyle, co zająć się daną sprawą, przedyskutować ją.
Nie zasypiać gruszek w popiele
Bardzo często słyszy się ten frazeologizm wymawiany z błędem, a mianowicie „nie zasypywać gruszek w popiele”. Nie ma tu mowy o zasypywaniu. Poprawna forma to wyłącznie „nie zasypiać gruszek w popiele”.
Istniało niegdyś sformułowanie „zasypiać coś”, czyli przegapiać sprawę (bo się zasnęło), nie załatwić czegoś z tego powodu. Mówiło się „nie zasypiaj spraw”, a więc nie prześpij ich, pamiętaj by je załatwić. Dawniej w gorącym popiele suszyło się różne owoce, w tym gruszki. Popiół przyspieszał proces, ale nie można było trzymać w nim owoców zbyt długo. Wtedy zwęglone owoce nadawały się tylko do wyrzucenia. „Nie zasypiać gruszek w popiele” oznacza tyle co nie zaniedbywać spraw, ale też nie zaprzepaszczać szansy, wykorzystywać nadarzającą się okazję.
Po linii najmniejszego oporu
Nie ma takiego sformułowania jak „po najmniejszej linii oporu”. Niestety, niektórzy tak właśnie mówią. Jest to wyrażenie niepoprawne, bo przecież nie chodzi o to, że linia jest najmniejsza, ale opór 🙂 Linia z matematycznego punktu widzenia nie może być mniejsza lub większa. Tak więc powinno być „po linii najmniejszego oporu”. Frazeologizm ten może mieć etymologię militarną (linia oporu tłumaczona jako front obronny). Po „linii najmniejszego oporu” idzie ten, kto wybiera sposób postępowania, który najmniej go kosztuje.
Bogiem a prawdą
Nie ma w tym wyrażeniu słowa „między”. Mówi się „Bogiem a prawdą”, a nie „między Bogiem a prawdą”. Co to znaczy? „Bogiem a prawdą” to tyle co „prawdę mówiąc”, „po prawdzie”, „w istocie”, „prawdę powiedziawszy”. Słowo „między” zostało dodane do tego sformułowania w potocznym użyciu. I to zupełnie błędnie. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy że „Bóg jest samą Prawdą, Jego słowa nie mogą mylić”. W sformułowaniu „Bogiem a prawdą”, a znaczy tyle co znak równości: „Bogiem i prawdą”. Gdy postawimy tam słowo „między”, damy do zrozumienia że prawda jest na jednym biegunie, a Bóg na drugim, czyli że Bóg jest fałszem, obłudą. A zupełnie nie o to co chodzi. Co ciekawe, poprawna jest też inwersja tego wyrażenia, można więc mówić „prawdą a Bogiem”.
Iść jak po grudzie
Jeśli coś „idzie jak po grudzie”, to znaczy tyle co ledwo i z trudem: jakiś proces ledwo postępuje, a praca ledwo posuwa się naprzód. Nie ma takiego sformułowania jak „iść jak po gruzie”. Nie chodzi o gruz, a o grudę, czyli zmarzniętą twardą ziemię. A zaoranie takiej grudy przychodziło z trudem niczym… orka na ugorze 😉 Co ciekawe, od słowa gruda pochodzi słowo grudzień.
Wziąć dupę w Troki
Przypomnijmy frazeologizm z jednego z naszych poprzednich tekstów. W sformułowaniu „wziąć dupę w Troki”, czy też „brać dupę w Troki”, słowo Troki powinno się pisać wielką literą, bo to nazwa miasta na Litwie.
W czasach ogromnej Rzeczpospolitej Polsko-Litewskiej leżące na jej skraju Troki były dla większości obywateli państwa niezwykle daleko. Dlatego „bierz dupę w Troki” oznacza tyle co spadaj jak najdalej, tam gdzie pieprz rośnie, niech cię więcej nie widzę.
Nocny marek
Tym razem sytuacja odwrotna. W sformułowaniu „wziąć dupę w Troki” częstym błędem jest pisanie Troków małą literą, natomiast w wyrażeniu „nocny marek”, nie ma mowy o wielkiej literze. Nie chodzi bowiem o imię Marek, takie jak Janek czy Krzysiek, tylko o marka, nocną zjawę. Żeńska forma tego słowa to mara. Tak więc istnieją nocne mary i nocne marki. Nocny marek to osoba lubiąca przesiadywać do późna, aktywna w nocy niczym nocne zjawy.
Wyrwać się jak filip z konopi
Tutaj sprawa podobna jak z nocnym markiem. Z konopi nie wyrwał się jegomość o imieniu Filip, tylko filip pisany małą literą. Bo filip to najzwyczajniej w świecie synonim zająca, a słowo wzięło się z gwary myśliwskiej.
W tym sformułowaniu można popełnić zresztą cała masę błędów. Mówi się „wyrwać się” lub „wyskoczyć” jak filip z konopi, a nie „zerwać się”. Poza tym należy pamiętać, że w wyrazie „konopi” nie ma podwójnego i. Gdy policja zatrzymuje gagatków uprawiających na strychu marihuanę, zatrzymuje ich za uprawę konopi indyjskiej, a nie konopii.
Sformułowanie oznacza tyle, co powiedzieć coś niestosownego za szybko, wyrwać się niepotrzebnie, powiedzieć coś bez przemyślenia, odezwać się nie w porę. Pierwotnie jednak filipem z konopi określano osobę zaskoczoną, zdezorientowaną i uległą (niczym zając nakryty w krzakach).
Twardy orzech do zgryzienia
Tak, a nie inaczej: tylko „twardy orzech do zgryzienia”, nigdy „ciężki orzech do zgryzienia”. Orzechy są twarde, a nie ciężkie i właśnie o tę twardość tu chodzi. Nawet gdyby orzech był ciężki, co to by miało wspólnego z trudnością jego zgryzienia? Istnieją synonimy tego wyrażenia ze słowem ciężki, bo mówimy „ciężka sprawa”, czy też „ciężki problem”. W porządku, ale orzech może być tylko twardy.
Języczek u wagi
Chodzi tu o języczek, czyli wskaźnik takiego przyrządu jakim jest waga mechaniczna. Gdy ciężar jest wyważony z obu stron, języczek znajduje się na środku. Nie chodzi o „języczek uwagi”, jak niektórzy błędnie piszą. Jeśli coś jest języczkiem u wagi, jest czynnikiem rozstrzygającym, kwestią decydującą w jakiejś sprawie, przyczynkiem tej drobnej różnicy, która przeważa szalę na jedną ze stron.
Na poświęta
Można jakieś obowiązki, czy też jedzenie zostawić „na poświęta”, a nie „na po świętach”. Poświęta to jeden wyraz, podobnie jak święta i oznacza okres w roku tuż po Bożym Narodzeniu. Poświęta to okres poświąteczny tak jak przedwiośnie to okres przed wiosną.
Powinęła się komuś noga
Komuś może się powinąć noga, ale nigdy podwinąć. Powinąć oznacza tyle, co poślizgnąć się, potknąć, zwichnąć czy też skręcić nogę. Podwinąć może się sukienka.
Co do powiedzenia o braniu w dupy w troki, to chyba podano tu dziwny opis. Mówi się tak by kogoś pogonić do zrobienia czegoś, np do pracy. Weź dupę w troki i zrób to i tamto. A troki to są takie sznurki lub paski do ubrań. Więc moim zdaniem mówiąc tak chodzi o to, by człowiek się ubrał i wziął do roboty. Pozdrawiam.
Też tak myśleliśmy 🙂