Patataj, patataj, wokół biegają mięciutkie alpaki. Nad głową niebieskie niebo, obok stara chata na skraju lasu. Czas płynie powoli, a na ustach każdego kto tu przyjeżdża musi zagościć uśmiech. Alpakarium to miejsce jedyne w swoim rodzaju, bardzo ciepłe i wywołujące skrajnie pozytywne emocje i komentarze. Kto tu raz zawitał, chce wracać do mięciutkiego raju wyściełanego runem alpak.
Czysta radość
Alpakarium to sielankowe gospodarstwo w Rudce, w tej części Polski gdzie ludzie nigdzie się nie spieszą. Mieszka tam stadko alpak, przeuroczych zwierząt pochodzących z Ameryki Południowej i hodowanych na wełnę. Można skorzystać z noclegu, pogłaskać alpakę (taką, która akurat da się dotknąć, alpaki miewają humory), poznać tajniki produkcji włóczki z runa alpak i po prostu odpocząć. W takim miejscu każdy się uśmiechnie.
Alpaki często mylone są z lamami. Lamy są duże i poważne, z kolei alpaki są mniejsze i bliższe wyglądem do chmurek z kopytkami. Są też bardzo pocieszne. Spójrzcie tylko na te zdjęcia. Alpaki wyglądają komicznie,ale potrafią być dostojne i ciekawskie. W Alpakarium woła się je po imieniu. Każda ma swoją historię, cechy charakteru i odmienną aparycję.
Rzucić to wszystko i hodować alpaki
Gospodarze Alpakarium po latach życia w stolicy postanowili wrócić w rodzinne strony. Znaleźli piękny stary dom na skraju lasu w Rudce w woj. mazowieckim, blisko granicy z woj. lubelskim i podlaskim. Wymagał sporo pracy.
– Przez dwie dekady przywracaliśmy go do życia. Oczyściliśmy każdą belkę i złożyliśmy wszystko na nowo z dbałością, by zachować oryginalny charakter. No i wreszcie jest, Rudka – nasze wymarzone siedlisko, stare jabłonie i czereśnie, ogród warzywny, cisza, pachnące lasem powietrze i otwarta przestrzeń – opowiadają właściciele.
Mieszkają tam nie tylko oni i alpaki. Alpakarium to także pensjonat, zaciszny i przytulny, w którym mogą się zatrzymać wszyscy, którzy zakochali się w tym miejscu. Wyjeżdżają wniebowzięci.
– Jakby się dało otrzymaliby Państwo 6. Cudowne zwierzaki, przemiły Pan oprowadzający. Widać że zwierzęta tam to nie tylko eksponaty przynoszące pieniądze ale kochani pupile, zadbane otoczone miłością – pisze Kasia, jedna z gości w opinii na Facebooku.
Wesołe stadko z Alpakarium
Każda alpaka jest wyjątkowa. O samcach także mówi się alpaka (a nie na przykład ten alpak). Bronek, Cyryl, Ginger, Pestka, Piotrek, Patryk, Pepe i Canizares to tylko niektóre alpaki z tych mieszkających w Rudce. Ginger na przykład została mamą i świetnie sprawdza się w tej roli. Mała Gina to urocze alpaczątko urodzone w Alpakarium.
W stadku wiele jest indywidualności. Niektóre alpaki trzeba podejść sposobem…
Wełna miękka jak chmurka
Alpaki mają bardzo miękkie runo, można z niego wytwarzać włóczkę. Tak też się dzieje w Alpakarium. Gęsta pokrywa runa umożliwia alpakom przetrwanie w wysokich partiach gór, ale nie spotkamy już alpak w naturze w Andach – są całkowicie udomowione. Z wełny alpak powstają różne przedmioty, może ktoś chce szaliczek? Gospodarze Alpakarium szkolili się w pozyskiwaniu runa, a nawet nauczyli się samodzielnie strzyc alpaki.
Jeśli sami macie ochotę stworzyć podobne miejsce (byłoby pięknie!), w Alpakarium można kupić samice i samce alpak w różnym wieku i kolorach. Ale nie tylko. Przy okazji dowiecie się wszystkiego o ich hodowli. Można się nauczyć obchodzenia z alpakami. Jest nawet Polski Związek Hodowców Alpak, który organizuje szkolenia.
W Alpakarium znajdą się zarówno alpaki do rozwijania stada, ale także na potrzeby agroturystyki, zagrody edukacyjnej czy alpakoterapii. Alpaki mają właściwości terapeutyczne, podobnie jak konie i psy. Pomagają m.in. osobom z różnymi rodzajami niepełnosprawności intelektualnej. Poprawią jednak humor każdemu. Nam jest lepiej od samego patrzenia na nie.
Zobacz także Alpakarium w przewodniku Polska Zachwyca. Sprawdź dokładną lokalizację, odwiedź to miejsce i zostaw opinię.
Gdyby ktoś chciał pójść na spacer z Alpakami w Warszawie to jest tam punkt Alpaki z Zielonych Traw. Najpierw piszemy lub dzwonimy (namiary: http://www.alpakizzielonychtraw.pl) i umawiamy się na spotkanie. Alpaki mieszkają w stolicy, a mimo to w lesie i do tego właśnie lasu można je zabrać na spacer:)