W środku Puszczy Rominckiej pośród gęstych drzew niespodziewanie natrafiamy na dwa kolosalne wiadukty kolejowe. Arkadowe mosty ciągną się nad koronami drzew i trzeba zadzierać głowę, by objąć je wzrokiem. Wiadukty w Stańczykach znane też jako mosty w Stańczykach, to konstrukcje budzące podziw i zaciekawienie odwiedzających Warmię i Mazury. Kiedy i jak powstały? Po co? To miejsce jest naprawdę urokliwe.
Wiadukty w Stańczykach – Akwedukty Puszczy Rominckiej
Betonowe mosty wyrastają spośród gęstego lasu. Strzeliste konstrukcje robią wrażenie na każdym, kto zapuszcza się w te okolice. Przypominają arkadowe rzymskie akwedukty, które zostały żywcem przeniesione z Italii. Wiadukty są czasami nazywane Akweduktami Puszczy Rominckiej.
Wiadukty w Stańczykach uznawane są za najwyższe w Polsce, mają 36,5 m wysokości i zbudowane są z pięciu przęseł o łącznej długości 180 metrów. Najpierw (w latach 1912-14) powstał wiadukt południowy, a następnie, w 1918 roku, postawiono północny. Ten późniejszy to konstrukcja żelbetowa, a co do pierwszego trwają spory. Podobno wcześniejszy most zbrojony był balami drewna.
Linia kolejowa Gołdap – Żytkiejmy
Piękne łuki to wiadukty kolejowe. Ich budowę rozpoczęto w latach przedwojennych, by pociągi mogły dojeżdżać z Chojnic przez m.in. Lidzbark Warmiński i Gołdap aż na Litwę. Położono pierwszym z wiaduktów linię kolejową z Gołdapi do Żytkiejm – obie miejscowoście leżą w powiecie gołdapskim (Żytkiejmy w gminie Dubienniki).
Ostatecznie połączenie z Litwą nie zostało uruchomione i funkcjonowała jedynie lokalna, jednotorowa trasa. 1 października 1927 roku zaczęły tamtędy kursować pociągi. Linia kolejowa była czynna do 1944 roku.
Pociągi na Wilczy Szaniec
Na wiadukt w Stańczykach wjeżdżały głównie pociągi osobowe. Okolice były bardzo popularne turystycznie, doceniali je grzybiarze, wędkarze, a nawet narciarze. Wkrótce zaczęły tamtędy jeździć składy towarowe, transportujące drewno z okolicznych lasów.
Wiadukty w Stańczykach były też elementem trasy do Gierłoży, czyli tam, gdzie powstał Wilczy Szaniec – kwatera główna Hitlera. Stamtąd Führer miał dowodzić wojskami podbijającymi ZSRR. Kamienie na budowę Wilczego Szańca wożono właśnie mostami w Stańczykach.
Obecnie wiadukty w Stańczykach są popularną w tamtej okolicy atrakcją turystyczną, za którą trzeba zapłacić 8 zł za bilet wstępu. W pobliżu nie brakuje miejsc parkingowych czy punktów gastronomicznych. Wielu turystów skarży się jendak, że wiadukty są zaniedbane i domagają się remontu.
Pod Wilczym Szańcem radiesteci dopatrują się linii silnego pola elektromagnetycznego. Na jej przedłużeniu stoi tajemnicza piramida w Rapie, o której możesz przeczytać klikając poniżej: