W Polsce znajdziemy wiele opuszczonych fabryk i zakładów, w których panuje mroczna atmosfera. W takich miejscach jest coś intrygującego – mimo upływu czasu zachowują piękno, co widzimy na fotografiach. Oto najciekawsze opuszczone fabryki, zakłady przemysłowe i podobne budynki w Polsce. Pamiętajcie, że nie wszędzie wejdziecie jednak z aparatem.
Ruiny walcowni w Nietulisku Dużym
Nietulisko Duże leży w woj. świętokrzyskim. W 1846 r. zlecono tu budowę walcowni sztabowej należącej do Staropolskiego Okręgu Przemysłowego. Napędzały ją koła wodne zasilane poprzez sieć kanałów. Jak na XIX w. był to potężny zakład wyposażony w 40 par walców i wielkie nożyce. 150 pracowników wyrabiało tu aż 4800 ton walcowanego żelaza rocznie. Mieszkali na osiedlu robotniczym przy walcowni. Zbudowano tam dla nich 36 domów, a poza tym domy dla ich przełożonych i inne budynki gospodarcze. Takie opuszczone fabryki zawsze robią wrażenie.
Gazownia w Warszawie
W mało którym opuszczonym miejscu można robić tak klimatyczne zdjęcia jak w Gazowni Warszawskiej. Dawny zakład produkcji gazu znajduje się na Woli. Powstawał w latach 1886-88. Najpierw dostarczał gazu z węgla. Dziś dwa zbiorniki, takie jak ten na zdjęciu, są w rękach prywatnych, a reszta infrastruktury należy do PGNiG – w jednym z budynków działa Muzeum Gazownictwa.
Czytaj więcej: Najciekawsze muzea techniki w Polsce (Top 13)
Zakłady Przemysłu Pończoszniczego Stella, Żyrardów
Tak zwana Pończoszarnia w Żyrardowie w woj. mazowieckim została zbudowana w 1870 r., a zamknięta nie tak dawno, bo w 2005 r. Pończochy były kiedyś towarem ekskluzywnym, nasze mamy pamiętają czasy, gdy cerowało się w nich każdy ubytek. Dawniej były jeszcze cenniejsze. Pończochy z Żyrardowa nosiło wiele eleganckich pań. Na początku XX stulecia Pończoszarnia była jednym z największych takich zakładów w całym Cesarstwie Rosyjskim zatrudniając ok. 1600 osób.
Opuszczona parowozownia w Gnieźnie
Dziś to atrakcja turystyczna, którą można odwiedzać przez cały rok. Do 2009 r. była to ważna stacja naprawy taboru kolejowego (wagonownię zlikwidowano w 2012 r.). Parowozownia powstała w 1875 roku przy trasie z Poznania do Torunia. Najciekawsze są tu drewniany żuraw węglowy, jedyny taki w Europie, a także obrotnica kolejowa dla parowozów, wokół której ustawione jak w wachlarz stoją hale lokomotywowni. Działała tu także wieża ciśnień, zbudowano również budynki mieszkalne dla pracowników.
Opuszczona fabryka w Tarnobrzegu
Zakłady Przetwórcze Siarki Siarkopol w Tarnobrzegu to opuszczone fabryki, w których jeszcze czuć klimat sprzed dziesięcioleci. Dosłownie, bo wrażliwe osoby w powietrzu nadal z łatwością wyczują zapach siarki. Chemikalia były tu produkowane od 1954 roku, ale zakłady nawiedził kryzys w latach 90. Ostatecznie produkcję wstrzymano w 2001 r. Obiekt stwarza zagrożenie budowlane. Wejście tam jest wzbronione.
Ruiny zakładu wielkopiecowego w Bobrzy
W odróżnieniu od fabryki w Tarnobrzegu, ruiny zakładu wielkopiecowego w Bobrzy w woj. świętokrzyskim są przystosowane do zwiedzania. Pamiętają czasy Stanisława Staszica. Zakład powstawał blisko największego ówczesnego pieca w Polsce z 1598 r. Projekt był gotowy w 1827 r.
Zakład miał się składać z pięciu pieców o wysokości 18 m i wielkiej hali odlewni. Zasilać miała go woda spiętrzana przez wybudowaną w pobliżu tamę. Napędzała wielkie koło, dzięki któremu mogły działać wielkie miechy. Ciekawostką jest, że opuszczone fabryki w Bobrzy zaprojektowane były do obrobienia ponad 5 tys. ton surówki rocznie, a tyle wyrabiały wszystkie pozostałe huty łącznie. Zakład jednak nigdy nie działał: budowa nie została ukończona między innymi przez wybuch powstania listopadowego. Po powstaniu zaczęły tu działać warsztaty kowalskie i dziewiarskie, ale nie było to pierwotne założenie obiektu.
Ruiny huty Józef w Samsonowie
To kolejne ruiny zakładu wielkopiecowego w woj. świętokrzyskim. Cała historia Samsonowa związana jest właśnie z nim, gdyż to przemysłowi hutniczemu miejscowość zawdzięcza rozkwit.
Już w XV w. w tym rejonie działała dymarka, a w 1594 r. Łukasz Samson herbu Topór przejął kuźnicę z zamiarem stworzenia huty żelaza i stali. Od jego nazwiska pochodzi nazwa wsi.
Jednak dopiero włoscy dzierżawcy w XVI i XVII w. zrobili z kuźnicy nowoczesny zakład wielkopiecowy. Sprowadził ich król Zygmunt III Waza, a fabryka produkowała metalowe elementy zbrojenia dla wojska: od pancerzy po broń palną. Jan II Kazimierz Waza kazał tam odlewać działa.
Huta przechodziła z rąk jednych włoskich rodów do innych, aż przejęli ją biskupi krakowscy. Stanisław Staszic nakazał budowę nowej huty w tym miejscu w 1817 roku. Nazwano ją Józef.
W takim kształcie huta funkcjonowała do 1866 r., a międzyczasie produkowała nawet naczynia kuchenne. Miały tam też miejsce pożary, a drugi całkowicie zniszczył zakład. W latach 1981-1983 ocalono ruiny na tyle, że mogą je dziś oglądać turyści.
Opuszczone fabryki przemysłu papierniczego w Kaletach
Niech Was nie zdziwi, jeśli w Kaletach w woj. śląskim już niebawem nie zastaniecie takich widoków jak na zdjęciu. Dawne Zakłady Celulozowo-Papiernicze zbudowane w latach 1882-1884 są przeznaczone do wyburzenia. Upadły w 1994 r. i bardzo niszczały, dlatego zdecydowano o rozbiórce obiektów.
Kalety położone były pośród lasów, a więc w dobrym miejscu na stworzenie zakładu przetwórstwa papieru. Na budowę fabryki zdecydował się hrabia Guido Henckel von Donnersmarck, magnat przemysłowy, do którego należała też m.in. kopalnia Guido. Na początku, w 1884 r., zakłady produkowały celulozę, a dopiero później papier. Przed II wojną światową działały tam najnowocześniejsze maszyny, które wytwarzały niemal 10 proc. papieru i nawet 30 proc. celulozy w kraju.
Ciekawostką jest, że w Kaletach znajdziemy cis Donnersmarcka, który ma około 550 lat i z obwodem 222 cm jest najgrubszym cisem w Polsce. Ma 16 m wysokości.
Zakłady mięsne w Gdańsku
Rzeźnię Miejską w Gdańsku otwarto w 1894 roku, by oprawiać mięso w higieniczny i o wiele nowocześniejszy sposób niż w tamtych czasach, a także ograniczyć cierpienie zwierząt. Była tam nawet chłodnia. Nie dość, że zakłady mięsne miały dostęp do kanału, w więc możliwość eksportu drogą wodną, to wybudowano przy nich bocznicę kolejową.
Kompleks przetrwał wojnę, a w 1983 r. 22 budynki zakładowe trafiły na listę zabytków. Działalność została zamknięta w 1989 r. Tereny przejmował prywatny inwestor, a kolejne budynki były stopniowo wykreślane z listy zabytków, co doprowadziło do ostatecznej ruiny kompleksu. Dodatkowo zabytkowe hale były trawione przez pożary. Obecnie z ciekawych architektonicznie budowli zostało kilka w ruinie. Ich stan techniczny jest bardzo zły.
Opuszczona elektrownia jądrowa w Żarnowcu
To miała być jedna z największych inwestycji w kraju, duma polskiej myśli energetycznej i milowy krok naprzód w pozyskiwaniu energii dla polskich domów. Elektrownia jądrowa Żarnowiec jest dziś jednak ruiną, jednym z najciekawszych opuszczonych miejsc w woj. pomorskim. Dlaczego tak się stało?
Czytaj więcej: Opuszczona elektrownia jądrowa Żarnowiec
Księży Młyn – opuszczona fabryka Scheiblera, Łódź
Łódź to polska stolica przemysłu włókienniczego. Największym zespołem fabryk był Księży Młyn. Najpierw te tereny należały do Krystiana Wendischa, który już w 1830 r. ukończył tam budowę przędzalni. Właściciele się zmieniali, manufakturę nawiedził też pożar. Aż w końcu w 1870 r. po pożarze przejął ją Karol Wilhelm Scheibler, najsłynniejszy z właścicieli.
Scheibler posiadał już zakład bawełniany. Przedsiębiorca znał się więc na rzeczy i dynamicznie rozwinął Księży Młyn. Miał rozmach! Stworzył największe przedsiębiorstwo w Królestwie Polskim zajmujące 500 ha, czyli 14 proc. powierzchni Łodzi.
Powstała bowiem nie tylko największa w Łodzi przędzalnia bawełny długa na ponad 200 metrów, ale też całe osiedle robotnicze ze strażą pożarną, szkołą i szpitalem, a także sklepem firmowym i bocznicami kolejowymi. Dodatkowo Scheibler postawił sobie zespół pałacowo-parkowy.
Uznaje się, że jest to jedno z najlepiej zachowanych założeń architektonicznych tego typu na świecie. Trwają starania, by cały kompleks wpisać na listę UNESCO. Jest już na liście pomników historii.
Cieszy nas to, że w odróżnieniu od innych fabryk, to miejsce nie zostało zapomniane i pełni różne funkcje. Np. w pałacu Scheiblera mieści się dziś Muzeum Kinematografii.
Miejca napewno warte odwiedzin. Ale na liście brakuje mi zakładów przemysłowych R 1 w Kowarach. Na chwilę obecną chyba nie dostępne dla odwiedzających